piątek, 8 maja 2015

Rozdział 9


No to cóż.. JESTEM DZIEWCZYNĄ TOMA KAULITZA. Co prawda nie wiem do końca, czy to co on czuje do mnie to prawdziwe uczucie czy po prostu kolejny głupi zakład, ale to się okaże z czasem. Tom obejmował mnie delikatnie do, póki nie usłyszeliśmy za sobą głosu Cath.
-No proszę .. proszę - Powiedziała z kpiną- Tommy czyżbyś się w niej zakochał ?
-Czego chcesz Cath ? -Wysyczał Tom obejmując mnie mocniej.
-Starego Toma. Toma, który nie kochał tej kretynki, tego, który ją wyzywał, dokuczał, który jej nienawidził. Gdzie jest ten Tom, który sam zaplanował jak ją zniszczyć ?! - Ostatnie słowo prawie wykrzyczała.
- Z-zniszczyć ? - Puściłam Toma i odsunęłam się na dobry metr.
- Chachi to nie tak nie słuchaj jej.. - spojżał na mnie i wyciągnął rękę w moją stronę chcąc żebym ją złapała, ale ja schowałam swoją za plecy.
- Oj, ..już zapomniałeś, że ona może cie zabić ?!- zaśmiała się Cath - powiedz jej Tommy
- Zamknij sie ! - Wrzasnął na nią - Wypierdalaj stąd.
- Oj, nieładnie nieładnie - zacmokała na niego -albo ty jej to powiesz albo ja.
- Co ?! Co mi macie powiedzieć ?! - pisnęłam błagalnie
- Mówisz ? - Spojżała na Toma, ale, gdy ten nic nie powiedział sama zaczęła mówić.
- No powim ci nawet Chachi, że nie wiem od czego zacząć - zaczęła chodzić wokół mnie. Czy ona jest nawiedzona ? Czuje się conajmniej dziwnie
-Od początku..
- Oh! okej, więc wiesz na początku nie braliśmy cie za zagrożenie, bo co taka grzeczniutka osóbka mogła, by nam zrobić, ale, kiedy Tom powiedział nam, że czarujesz bez różdżki wszystko się zaczęło układać. Te wszystkie "wypadki" to twoja wina ty to zrobiłaś ... bez różdżki - Objęła mnie ramieniem i stanęła tak, że jej głowa spoczywała obok mojej a lewą ręką przejechała przed moją twarzą tworząc niewielką ścianę wody, na której zaczęły pokazywać się obrazy -przypominasz sobie ? - Na wodzie ukazały się momenty, gdy czarowałam bez różdżki pokazał się nawet moment, gdy udowodniłam to Hagridowi paląc dynię..
-Ja..
-Tak ty kretynko! - odepchnęła mnie a ja upadłam na ziemię a Tom..? a Tom stał i po prostu patrzył na nas - Jesteś krewną Pottera nie wiem po jakiego chuja tu jesteś, ale lepiej będzie dla ciebie, kiedy się wyniesiesz a jak nie to moja w tym głowa, że plan Toma dojdzie do skutku. - Uśmiechnęła się chytrze.
-Jaki plan ? - W tej chwili chciałam się tylko dowiedziec co Tom planował mi zrobić. Sprawę z tym, że mimo obietnicy powiedział, im o czarach bez różdżki załatwię zachwilkę.
-Nie wiem czy chcesz wiedzieć co twój "chłopak" dla ciebie zaplanował - spojżałam na Toma oczekując wyjaśnien, ale on patrzył pusto na podlogę. Okej tak chcesz grać ?
-Tommy ? - Podniosłam się z podłogi i otrzepałam a wzrok chłopaka przeniósł się na mnie - Kochanie.. - podeszłam do niego. Wiele wysiłku włożyłam w, to by nie zacząć się śmiać. Na jego twarz wkradł się uśmiech, on serio myśli, że wierzę jemu i, że nie jestem zła. Ciekawe. Podeszłam do niego i spojżałam mu w oczy.
-Chachi myszko.. - chciał powiedzieć coś jeszcze, ale w tym momęcie dostał ode mnie w twarz. Minęła chwila, zanim się opamiętał i spojżał na mnie zdziwiony.
-Wiesz co ci powiem Tommy ? Jesteś dupkiem kochanie. Najpierw planujesz na mnie jakiś zamach czy bóg wie, co jeszcze !
- Morderstwo..- wtrąciła sie Cath.
-O no super !, więc najpierw planujesz na mnie morderstwo potem udajesz, że mnie kochasz. Chociaż już rozumiem. To całe " Kocham cię " i " DZIEWCZYNĄ" Było tylko po, to by twój plan wypalił no, ale mimo tego. Złamałeś słowo Tom. KURWA OBIECAŁEŚ ŻE NIE POWIESZ O MOICH CZARACH ! OBIECAŁEŚ !
-Chachi nie chciałem.. - wyciągnął w moją stronę ręce chcąc mnie przytylić, ale się odsunęłam. Znowu.
-Nie dotykaj mnie nigdy więcej. Nie odzywaj się do mnei nie patrz na mnie albo od razu mnie zabij tak jak chciałeś. Ale przed śmiercią pozwól, że ja też złamię dane ci słowo. - Znarszczył brwii, więc kontunułowałam - pani McGonagall dowie sie o smoku i zostaniecie zawieszeni. - Nic więcej nie powiedziałam tylko wyszłam z sali. Jedyne co słyszałam to swój płacz i krzyki Cath skierowane na Toma. No tak ona nie wiedziała, że ja wiem o smoku. Dobrze, im tak. Szłam przez korytarz w stronę gabinetu profesor McGonagall i nie mogłam przestać płakać. Byłam zła, ale to nawet już nie codzi o Toma, Cath, czy to, że oni wiedzą o moim " przeklętym darze " chodź dla mnie to zwykłe " przekleństwo " jestem przeklęta. Płakałam, bo zawiodłam się na sobie. Uwierzyłam mu. zaufałam. obdarzyłam uczyciem kogoś, kto chciał mnie zabić ! To chore ! Otarłam łzy i wtargnęłam do gabinetu profesorki bez pukania.
-Przepraszam pani pprofesor, ale muszę pani coś.. - Rozejżałam się po gabinecie i to co zobaczyłam strasznie mnie zdziwiło. Na środku stała dyrektorka, a za nią Tom, Cath, Gustav i Georg. Jedno pytanie nasunęło mi się na myśl. JAK ?
-Chachi kochanie czy oni mówią prawdę .. ? Czy ty czarujesz bez różdżki ? - Powiedziała spokojnie podchodząc do mnie powoli.
-Ja..
-Kochanie nie bój się przecież nic ci nie zrobię - tym razem ona do mnie wyciągnęła ręce. To koniec wszyscy wiedzą.
-Niech się pani do mnie nie zbliża - powiedziałam i się cofnęłam, ale ona nadal szła w moją stronę mówiąc, że wszystko bedzie dobrze. - N- nic nie będzie dobrze ! Nic ! - krzyknęłam i machnęłam ręką tworząc przed sobą smugę ognia, która mnie odgrodziła od reszty prawie trafiając w profesorkę. Spojżałam przestraszona na swoją rękę. Nie chciałam tego.. nie chciałam
-Przepraszam.. - wydukałam i uciekłam z gabinet jak najszybciej mogłam. Cath ma rację. Lepiej będę jak po prostu się usunę/zniknę.


****************

Patrzyłem kompletnie zaskoczony na to, co działo się w gabinecie, w którym teraz się znajdowaliśmy. Profesorka właśnie gasiła ogień a my wszyscy patrzyiśmy na siebie bez słowa no do czasu.
-Kretynka ! Mówiłam, że nas pozabija ! - jęknęła Cath, przez co została szturchnięta przez Billa.
-Dzieci to nie kretynka. - dyrektorka się do nas odwróciła.- Nie wyobrażacie sobie nawet jak wielką moc posiada Chachi. Jak wielką i niebezpieczną.. ona nie umie jeszcze nad tym panować.. - mówiła ewidentnie przestraszona. - Harry Potter to jedyna osoba, która umiała czarować bez różdżki .. jedyna a teraz jest Chachi .. - usiadła na krześle - nie wierze.. - pokreciła głową
-Pani profesor, ale, o co tu chodzi ? Czemu ona nie potrzebuje różdżki, po co właściwie jest jeszcze tak potężna siła, skoro nie ma już wlaściwie takiej potrzeby.
- nie.. - pokręciła głową - jest potrzeba - wstała i wyjęła wielką księgę z biblioteczki poczym ze środka wyjęła kopertę z listem i podała ją nam. Wyjąłem list i zacząłem czytać.

" Za kilkaset lat zło znów opanuje świat. Ziemia pogrąży się jeszcze bardziej niż za czasów Czarnego Pana. Na ziemię zstąpi osoba o wiele gorsza, mocniejsza i potężniejsza niż Czarny Pan. Ale razem ze złem zostanie zesłana nowa osoba, przepełniona miłością, dobrem i najpotężniejszą siłą, której nawet nie uda wam się wyobrazić. Będzie to osoba tak niewinna i skromna, że nikomu nie przyszło, by do głowy aby posądzić ją o tak potężną magię. Kiedy uda wam się ją rozpoznać zło będzie bliżej niż sobie tylko to zdołacie wyobrazić. Jeden z uczniów jest zdrajcą. Mówisie uważać na innych. Uwarzajcie, komu ufacie, komu przekazujecie informacje. Strzerzcie się i jak najszybciej pomózcie wybrańcowi. Kimkolwiek on bedzie musi nauczyć się panować nad magią.. "

-Nie rozumiem.. -zaczęła Cath a ja spojżałem na nią trzymając mocno kartkę.
-To się powtórzy prawda ? To co rodzice nam czytali na dobranoc cała walka Harrego pottera z Voldemortem powróci ze zdwojoną siłą tylko ze zamiast Harrego będzie Chachi a zamiast Voldemorta to nowe coś.. ? - profesorka tylko kiwnęła głową a mnie osobiście zrobiło się gorąco. - nie sądziłam ze to prawda. Znalazłam ten list kiedyś w starym gabinecie Dumbledore'a .. dzieci musicie ją znaleźć i przypowadzić do mnei musimy ją nauczyć panować nad tą magią.
-Pani oszalała ?! Ona może nas pozabijać ! - Krzyknęła Cath.
-Jest też jedyną osobą, która może was uratować. - zmierzyła ją wzrokiem, na co ta od razu się zamknęła. Ciężko uwierzyć, ale Cath bała się Cachi, mimo że startowała do niej to bała się jej. Każdy się jej bał. Kiedy rozgryźliśmy to, że musi ona być jakimś krewnym Pottera serio zaczęliśmy się obawiać. Okej przyznaje chciałem się jej pozbyć, chciałem ją wyprowadzić do zakazanego lasu i zostawić tam na pastwę Akromantuli , sklątków tylnowybuchowych i wilkołaków, ale nie mogłem..
Z początku jej nie nawidziłem, to była czysta i najprawdziwsza nienawiść. Ale od, kiedy zdjąłem jej ręcznik i zobaczyłem ją nagą.. boże była taka niewinna.. i to mnie kręciło. Oszalałem jak kolwiek, by to zabrzmiało oszalałem. A teraz wszystko spierdoliłem. Ale nie chciałem okej ?! Kurwa nie chciałem powiedzieć o tym jej "darze" tak wyszło, ale, z drugiej strony to dobrze, że wszystko się wydało.., gdybym tego nie wyjawił nie wiedzieli byśmy o niebezpieczeństwie, które nadciąga i nie wiedzielibyśmy, że ona jest jedyną osobą, która może nas uratować..
-Znajdżcie ją i na razie nie mówcie nikomu o tym co wiecie. Ja muszę porozmawiać z resztą nauczycieli .. - machnęła na nas ręką abyśmy już poszli i tak też zrobiliśmy. Wyszliśmy bez słowa. Wszyscy byli przerażeni tym o czym własnie się dowiedzieliśmy. Kiedy tylko zamknęliśmy drzwi gabinetu dyrektorki od razu ruszyłem w stronę pokoju blondynki.
-Tom a ty, gdzie idziesz ? - Zapytał Bill.
-Po Chachi nie słyszałeś co powiedziała profesorka ? - zmarszczyłem na niego brwii, ale ten już nic nie powiedział i razem z resztą ruszył za mną. Kiedy tylko doszliśmy do drzwi pokoju wtargnąłem tam jak do siebie.
-O boże ! - usłyszałem pisk z lewej strony i momentalnie się odwróciłem w tym kierunku. Miałem nadzieję zobaczyć Chachi, ale zamiast niej zobaczyłem Zoe pieprzącą się z Jakiem czy jak mu tam. Ale to mało ważne.
- Widziałaś Chachi ?
- Nie.. - wydukała zasłaniając się, jak tylko mogła
-Kurwa.. - warknąłem i wyszedłem trzaskając drzwiami. - Nie ma jej.
-Jpdl to, gdzie ona jest ?! Kurwa nie chce zginąć - panikowała Cath
-Teraz kurwa pytasz, gdzie ona jest ?! Było to kurwa załatwić na spokojnie, a nie !
-Och tak kurwa zwal wszystko na mnie !
-Bo taka prawda !
-Zamknij sie!
-EJ KURWA DO DOŚĆ. TO WINA WSZYSTKICH. PRZESTAŃCIE SIĘ KŁÓCIĆ BO W TEN SPOSÓB JEJ NIE ZNAJDZIEMY! - krzyknął Bill a my spojżaliśmy na niego. Miał rację, tylko że jego Cathnie nie chce zginąć a ja chce znaleść moją Chachi. Martwie się o nią może zrobić sobie krzywdę.


**************

Biegłam biedłam już nawet nie wiem, ile czasu i, gdzie wiem, tylko że przez cały czas biegłam. Wiem jeszcze tylko to, że jestem w zakazanym lesie.. Jest ciemno.. bardzo ciemno.. boje się, ale nie mogę wrócić.. nie teraz.. nie tam... muszę do rodziców. Oparłam się na chwilę o drzewo aby odsapnąć, kiedy usłyszałam za sobą szmer. Odwróciłam się gwałtownie i spojżałam w ciemną przestrzeń, nic tam nie widziałam, więc po prostu uznałam, że to przesłyszenia i zaczęłam iśc dalej. Miałam dziwne wrażenie, że chodę w kółko chodź wcale tak nie było. Tak działam las. Miał na calu namieszać nam w psychice i tak to sobie tłumaczyłam.. Szłam szłam aż w końcu doszłam do podnóża góry i spojżałam w górę. Na samym szczycie pomiędzy drzweami był prześwit. Przyjżałam się uwarznie widząc poruszający się tam zarys czegoś co ewidentnie nie było człowiekiem. Przełknęłam głośno ślinę i cofnęłam się w tył wpadając na drzewo i gniotąc przy tym kilka gałęzi swoją nogą, wtedy to coś zawyło. Był to tak dziki i niewyobrażalnie głośny dżwięk, że zamarłam. W jednej chwili to coś a właściwie wilkołak, bo to był on zaczął pędzić w moją stronę a ja stałam pod drzewem zupełnie nie mogąc się ruszyć. Zaraz umrę. Bałam się.. z karzdą chwilą szelest łamanych gałęzi i dżwięk sapania był coraz głoniejszy. Zamknęłam oczy, a kiedy je otworzyłam widziałam jak niewyobrażalnie duży wilkołak rzuca się wprost na moją osobę. Ale nie udało mu się. Ktoś lub coś mnie obroniło.. nie wiem kto/co, ponieważ zemdlałam

----------------------

Moi kochani,mam dla was małe ogłoszenie niestety nie zawiera ono dobrych informacji. Niestety,muszę wam powiedzieć, że mój komputer siadł na dobre. Wszystkie rozdziały plany czy jakiekolwiek rzeczy, które miałam na tym laptopie za przeproszeniem poszły się jebać. Stąd ten inny wystrój. Ostatnio moje siostry czaczęły się bawić moim komputerem i tak coś zawzięcie poprzestawiały, że zepsuły mi szablon. Byłam gotowa go naprawić byłam nawet w trakcie, kiedy mój komputer po prostu zgasł na dobre. To jest jako taki szablon on nie będzie na stałe chodź bohaterka będzie zastępowała chachi, ale czemu to już dowiecie się z dalszymi  rozdziałami. Tak, więc Podsumowójąc złe wiadomości. Szablon niestety na razie musi zostać taki, a co do rozdziałów to nie mam pojęcia, kiedy będą się pojawiać. ( będę się starała korzystać z komputera rodziców, kiedy będzie tomożliwe, ale nic nie obiecuję )

Cóż jak się wam podobał rozdział ? I jak podobał wam się punkt widzenia naszego kochanego Tomasza ? Jak myślicie kto/couratowało Chachi ? Jestem ciekawa waszych odpowiedzi ! Trzymajcie się ciepkutko.

W razie gdybyście mieli jakiekolwiek pytania to zapraszam tutaj --> ASK   to ask poświęcony wyłącznie temu opowiadaniu więc pytać śmiało :) 

3 komentarze:

  1. Przede wszystkim szablon jest genialny, delikatny z nutą tajemniczości i może zostać nawet na stałe. Jeśli chodzi o sam odcinek to nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Bardziej myślałam, że teraz będzie wszystko dobrze a Chachi będzie wreszcie szczęśliwa A tu znowu musi się zmagać z przykrościami spowodowanymi przez Toma. Och, źle zrobił, że powiedział o tym, iż dziewczyna czaruje bez różdżki, zapewne i tak wszyscy się o tym dowiedzą od Cath.
    Czekam cierpliwie na rozwinięcie akcji, dużo weny życzę !

    OdpowiedzUsuń
  2. Serio? Magia? ZASKOCZYŁAŚ MNIE! POZYTYWNIE! Ten rozdział zdecydowanie najbardziej mi się podoba, i bardzo jest w nim odrobinę tajemniczości. Twoj pomysl, na opowiadanie, jest, że tak powiem, po raz pierwszy związane z TH o Magii! I podoba mi sie to, że jest taki inny od reszty innych.. opowiadań. To jest to, co oczekiwałam od dłuższego czasu. Nie jest zwykły, lecz inny. OKay, przejde zatem do twojego rozdziału. Cóż, Chachi.. jest potężniejszą czarodziejką, i rozumiem, że mamy styczność z czymś złym, w którym ona będzie musiała sie zmierzyć.. Jestem tak bardzo, zaciekawiona, co dalej... Informuj mnie :) Dużo weny życzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko właśnie skończyłam czytać wszystkie odcinki i zakochałam sie w tym opowiadaniu chłopski z TH połączeni z hogwartem to to co uwielbiam 😍 czekam na kolejny odcinek

    OdpowiedzUsuń