Nigdy jeszcze nie darzyłam kogoś taką nienawiścią jaką darzę Toma. Nie wiedziałam nawet, że tak wredne osoby istnieją. Tak, więc wróciłam do pokoju cała zapłakana - Zoe oczywiście czekała na mnie.
-Jezu czemu ty płaczesz ?! - Przerażona usiadła obok i mnie objęła. Opowiedziałam jej wszystko od początku aż do momentu, w którym po raz ostatni krzyknęłam na Toma i uciekłam z płaczem.
-Weźmiesz mnie za kretynkę, ale dla mnie to on jest po prostu o ciebie zazdrosny.
-Masz rację mam cię teraz za kretynkę - zaśmiałam się i otarłam łzy.
-dobra idę spać dobranoc - przebrałam się w piżamę i wskoczyłam do łóżka - następnie zasnęłam.
Rano jak codziennie obudziły mnie dzwony Ubrałam się i razem z Zoe poszłyśmy do sali od transmutacji jeju jakie te lekcje są nudne. Z chęcią powiedziała bym o czym była dzisiejsza lekcja, ale była tak nudna, że nie uważałam wiec nawet nie wiem. Kolejną lekcją było to jebane wróżbiartwo. Weszłam do sali i usiadłam w kącie nie miałam ochoty na rozmowę z nikim a szczególnie z ta jebniętą nauczycielką i tomem. Lekcja minęła dość szybko może dlatego, że zamiast uważać siedziałam i słuchałam muzyki. Pani oczywiście coś mi tam ględziła, że nie mogę mieć takiego stosunku do innych i do lekcji, ale olałam to. Na ostatniej lekcji mieliśmy apel. Wszyscy usiedli przy swoich stołach a pani McGonagall zaczęła mówić.
- Mam przyjemność poinformować was, że w piątek o 19 odbędzie się coroczny bal. Zgodnie z tradycją chłopcy zapraszają panie i dają, im suknie dziewczyny muszą po prostu pięknie wyglądać - uśmiechnęła - a w związku z tym, że mamy dziś środę a do balu został praktycznie jeden dzień jutro macie wolne. Chłopcy radzę dobrze się przygotować A teraz możecie wrócić do swoich pokoi -Dodała spokojnie i wyszła.
-Bal, ale super ! Postaraj się Bill ! - Klasnęła w ręce Cat i złapała chłopaka za rękę
-A czy ja kiedykolwiek się dla ciebie nie postarałem - zaśmiał się - A ty Chachi ? - Zwrócił się do mnie z głupim uśmieszkiem -, z kim idziesz ?
- Ja umm..
-Ze mną - obok mnie pojawił się Daniel a Cat zmierzyła go wzrokiem
-Biedy - Powiedziała do niego Cat - A tobie radzę znaleźć jakąś ładną biżuterie powinnaś jakoś przy, nim wyglądać - zwróciła się do mnie i szturchając mnie w ramię zniknęła z sali, a za nią podążyła reszta bandy w tym Tom, który patrzył na mnie wściekłym wzrokiem.
-Dzięki - uśmiechnęłam się do Daniela
-Nie ma za co - też się uśmiechnął - jaką suknię sobie życzysz ?
-Obojętnie nie musi być jakaś specjalna - zaśmiałam się - a teraz przepraszam, ale muszę wracać do pokoju się trochę ogarnąć, bo mam zamiar iść na sale taneczną i wiesz
-Ooo to może pójdziemy razem ?
-Jasne ! to spotkamy się na salo o hmm..20 ?
-To jesteśmy umówieni - uśmiechnął się i cmoknął mnie w policzek, na co ja też się uśmiechnęłam i popędziłam do pokoju. Na moje nieszczęście banda kretynów już tam była i okopywała łóżko Cathy.
Dlaczego ja nie mogę mieć osobnego pokoju ? Olałam ich totalnie i usiadłam na łóżku, po czym wzięłam do ręki książkę i wsadziłam w uszy słuchawki, po czym zatopiłam się w lekturze. "Najwspanialsi" oczywiście nie mogli siedzieć w spokoju, więc co chwilę przekręcali mi kartki, a nawet podnosili łóżko, ale nie dałam sie sprowokować i wytrzymałam. O 19:45 wstałam z łóżka odkładając książkę na miejsce i sięgnęłam do szafy po strój do tańca.
-Ooo patrzcie nasza mała tancereczka- zaśmiała się Cathy patrząc na mnie
-Przeszkadza ci, że tańczę lepiej niż ty ? - zapytałam grzecznie i ubrałam buty
-Nie tańczysz -burknęła
-Tak tańczę. Papa mała - zachichotałam idiotycznie i wyszłam z pokoju zostawiając całą piątkę ze zdziwionymi minami. Równo o 20 byłam na sali a chwilę po mnie zjawił się Daniel. Przywitaliśmy się i od razu zaczęliśmy wymyślać układ.
Skończyliśmy tańczyć dość późno, bo koło 23:30 pożegnaliśmy się i po cichu wróciłam do pokoju, gdzie o dziwo nadal siedzieli chłopcy.
-Hej Mała - bill się zaśmiał i pomachał mi z idiotycznym trzepaniem rzęsami - chciał mnie wkurzyć, tyle że znów mu się nie udało.
-Hej Billy - zrobiłam dokładnie to, co on a Zoe wybuchła śmiechem.
-Wytańczyłaś się ? - Zapytała, gdy usiadłam na łóżku
-Tak ! wymyśliłam z danielem nowy układ i boże mówię ci jak on super tańczy ! Nie wierzę na prawdę ideał ! - zachwycałam się
- Ideały to siedzą na moim łóżku skarbie, a nie - zaśmiała się Cathy
-Twoje ideały tańczą jak stara babcia a niektórzy wgl - puściłam tomowi oczko a w, nim aż się zagotowało - a ja potrzebuję kogoś, kto tańczy - uśmiechnęłam się i wyjęłam z szafy piżamę - a teraz wybaczcie najszlachetniejsi moi znajomi, ale muszę iść się wykąpać - i poszłam do łazienki, gdzie zrobiłam co musiałam i weszłam pod kołdrę, bo było mi trochę zimno, a następnie zaczęłam grać na telefonie. Po mnie poszła się kąpać pani pudel a ja zostałam w pokoju sama z jej przyjaciółmi, bo Zoe spała.
-Byś się pomalowała, bo straszysz - zaczął Tom
-Tobie się podobać nie muszę - i tym o to tekstem go zgasiłam i poszłam spać.
Kiedy rano się obudziłam była godzina 12 najpierw zerwałam się z łóżka pędząc do łazienki, ale przypomniałam sobie, że mam dziś wolne, więc już się nie spieszyłam ubrałam się normalnie znaczy nie normalnie tak jak sie tu ubieram tylko normalnie tak jak się ubierałam w domu i postanowiłam trochę ogarnąć w pokoju.
Ehhh praca była tak męcząca, że musiałam sięgnąć po środki specjalne - magię. Do pokoju akurat weszli niedorozwoje a szmatka którą zaczarowałam, żeby wytarła kurze wylądowała na twarzy dreda, który od razu ją zrzucił. Postanowiłam sobie, że będę wyjątkowo miła, bo może, wtedy mi odpuszczą.
- Hej chłopacy jak wam mija dzień ? Przepraszam cię najmocniej Tom za tą szmatę, ale właśnie sprzątam i nie mogę nad wszystkim zapanować - wszyscy wybauszyli na mnie oczy.
-Aha ? - powiedzieli jednocześnie
-Cathy wyszła i nie wiem, gdzie jest więc musicie jej poszukać
-Poczekamy na nią - wbili się jej na łóżko i patrzyli na mnie z osłupieniem.
-Nie rozumiem wyrazu waszych min czy coś się stało ?
- Kim jesteś ? - Zapytał Tom a ja, ledwo powstrzymałam się od śmiechu
-No przecież jestem Chachi Gonzales głuptasie ta, która zawdzięcza ci życie, bo mnie złapałeś jak spadałam z Hipogryfa - uśmiechnęłam się promiennie i uchyliłam okno
-Nie. Chachi sie tak nie odzywa i nie ubiera się tak o ..
-Tak o, czyli jak ?
-Czyli tak - wskazał na mój strój
-Ale, że co, że widać mi stanik ?
-Co ? a faktycznie nie no, ale ,... boże ty masz cycki - ponownie wybałuszył oczy. Dobra zaczynam się czuć dziwnie wiedząc, że gapi mi się na biust.
-Nie dla psa kiełbasa - zaśmiałam się i odwróciłam dalej sprzątając. Blondyna wróciła do pokoju dopiero po godzinie wiec przez ten czas byłam skazana na obecność chłopaków, ale potem wszyscy wyszli i zostałam sama z Zoe.
-Co ty odwalasz ? - Zapytała
-Robię, im na złość - zaśmiałam się i zaczęłam szukać w szkatułce swojego wisiorka.
-Jezu jaki ładny ! -pisnęła Zoe
-To pamiątka po baci, która dostała go od prababci, więc ma ze 150 lat
-Wygląda jak nowy !
-Moja rodzina dba o takie rzeczy - uśmiechnęłam się i powiesiłam wisiorek w kształcie łezki na specjalnym wieszaczku. - Jestem ciekawa jaką sukienkę uszykował mi Daniel
-Ja też Jake powiedział, że będę wniebowzięta, więc mam taką nadzieję - Zaśmiała się. Reszta dnia minęła normalnie Cathy wróciła do pokoju dopiero wieczorem i sama, więc nie za bardzo się do nas odzywała. czyżby zabrakło jej wsparcia do wszczęcia kłótni ? Być może.
*****
Piątek a przynajmniej dzisiejszy piątek był prawdziwą torturą obudziłam się koło 15 i od razu pobiegłam obudzić Zoe, a potem do łazienki. Kiedy wyszłam z łazienki owinięta w ręcznik zegarek wskazywał godzinę 15:50
-Super -.- -jęknęłam, na co Blondynka się zaśmiała
-Zaspałaś ? - uśmiechnęła się złośliwie
-Nie - odwzajemniłam się tym samym i zaczęłam się malować. Dochodziła godzina 19 a dokładniej była 18:50 a ja odchodziłam od zmysłów, bo nie mogłam znaleźć swojego łańcuszka, który sobie przygotowałam. Wszyscy już dawno wyszli tylko nie ja o no i jeszcze muszę się ubrać. Podeszłam do łóżka i otworzyłam pudrowe pudło, na którym pisało " Dla najpiękniejszej czarodziejki " i uśmiechnęłam się. Pudełko musiał przynieść Daniel, kiedy się kąpałam, bo od, kiedy wyszłam nikogo u nas nie było. Otworzyłam pudełko i zaniemówiłam. Od momentu, w którym Cathy założyła swoją sukienkę SUKIENKA CATHY & ZOE że piękniejszej nie ma potem przyszedł Tom ze swoją partnerką, która miała suknię jeszcze piękniejszą sukienkę SUKIENKA MII niż Cat a jednak się myliłam ... Wyciągnęłam kremową sukienkę i ubrałam ją wyglądałam jak księżniczka tylko bez naszyjnika.
Dziesięć po dziewiętnastej do pokoju wpadł Daniel z paczką w ręku
-Przepraszam za spóźnienie... tu masz... wooo - spojrzał na mnie -wyglądasz ślicznie !
- Dziękuję ! - uśmiechnęłam się - jest śliczna nie sądziłam, że aż tak się postarasz - cmoknęłam go w policzek - co tam masz ? - wskazałam na pudełko
-Eee... nic - machnął różdżką a pudełko znikło - możemy iść ?
-Tak chodź - za nic nie dałam po sobie poznać, że ciągle zamartwiam się łańcuszkiem. Czym bliżej sali bankietowej byliśmy tym głośniejsza muzyka do nas docierała. Daniel otworzył mi drzwi w samym środku wolnej piosenki. Ogromne mosiężne drzwi otworzyły się ze skrzypnięciem a wszyscy spojrzeli na naszą dwójkę stojącą na górze schodów. Przełknęłam ślinę widząc wzrok tych wszystkich ludzi na mnie i spojrzałam na Daniela, który się uśmiechnął i podął mi rękę, a następnie zaczęliśmy schodzić w dół. Czułam się, jak w bajce jacyś kompletnie nieznani mi ludzie przygasili światło i skierowali reflektory w naszą stronę a cała reszta zaczęła coś między sobą szeptać. Rozejrzałam się po ludziach i napotkałam Toma. Stał nieruchomo i patrzył na mnie z lekko uchyloną buzią a jego partnerka Mia, o ile pamiętam ciągle go szturchała, ale bezskutecznie w końcu, kiedy dotarłam na dół ukłoniłam się sobie z Danielem i zaczęliśmy tańczyć a światła wróciły do swojej pierwotnej postaci. Wkrótce piosenka się skończyła a ja zostałam oblężona
-Boże mała jakie wejście ! - pisnęła Zoe - wyglądasz jak księżniczka !
-Dziękuję - uśmiechnęłam się - To wszystko dzięki sukience od Daniela
-Tsa - prychnął Tom - chodź na chwilę - złapał mnie za rękę i odciągnął kawałek od znajomych.
- Co jest ? - zapytałam spokojnie
-Mam coś dla ciebie - uśmiechnął się
-Ty masz coś dla mnie ? - zdziwiłam się - co takiego ?
-Podobno go zgubiłaś - wyjął z kieszeni mój łańcuszek a ja spojrzałam na niego
- O Boże, ... Tom dziękuję! - Uczepiłam mu się na szyi nie ważne jak bardzo go nienawidzę znalazł mój łańcuszek ..., a może ja go tak na prawdę w cale nie nienawidzę ? Boże, czemu ja wgl o tym myślę ?!
-heheh nie ma za co chodź pomogę ci go zapiąć - uśmiechnął się a ja się odwróciłam, po czym naszyjnik został mi założony na szyję
-Nie wiem jak mam ci dziękować ! - Zwróciłam się do niego.
-um.. Chcesz zatańczyć ? - Zapytał gdy znów zabrzmiała muzyka - PIOSENKA -Nie wierzę Tom co cie ugryzło ?!
-Jasne - ukłoniliśmy się sobie i zaczęliśmy tańczyć. Cóż muszę przyznać, że z Tomem tańczyło mi się dużo lepiej niż z Danielem mimo tego, że Daniel jest tancerzem a Tom nie.
-Bądź dla mnie milszy .. - powiedziałam niepewnie nie wiedząc jaka będzie jego reakcja.
-Mm - mruknął i zakręcił mną, a za mną w ruch poszła sukienka, która pod wpływem szybkiego ruchu na końcach zamieniała się w małe śnieżynki niczym sukienka z igrzysk śmierci.
-Niesamowita jest ta sukienka
-No jest wyjątkowa Daniel musiał się nieźle nad nią natrudzić - uśmiechnął się
-Nie wątpię - też się uśmiechnęłam a muzyka ucichła - zastąpiły ją gromkie brawa. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że wszyscy uważnie oglądali nasz wspólny taniec. Spojrzałam na Daniela, ale ten patrzył na mnie z miną mordu ... nie jest dobrze.
--------------------------------------
Heeeeeej :3 znowu jestem tu i pisze dla was ! Nie zapomniałam o was ! Rozdział dedykuję Natalii która na prawdę długo musiała na niego czekać. Mam nadzieję że rozdział ci się spodobał :)
A wam jak się podoba ? Się ciekawie chyba zaczyna robić xD
Moja droga, jak mogłaś zakończyć w tak super momencie???????
OdpowiedzUsuńTaniec Chachi i Toma, przepiękne. Chciałabym być na jej miejscu ♡♡
Haha Daniel zazdrosny! A Tom zakochany ♥ normalnie M jak miłość :3
Haha rozwalił mnie tekst Toma "Kim jesteś?" Ze śmiechu brzuch mnie bolał, dokładnie tak samo gdy wczoraj rozmawiałam z tatą. On do mnie, że ścierka jest tak sztywna jak drewno, wtedy ja się odezwałam i powiedziałam "Trzeba ją rozcierwiczyć" myślałam, że umrę ze śmiechu.
No ale nie o tym mowa. Mam nadzieję, że rozdział się szybko pojawi, życzę weny i czekam na C.D.N
Ale ta sukienke kupil ....
OdpowiedzUsuńBoze zajebisciej byc nie moglo ! ( nie no mogloby gdyby to bylo w realu ) Oby nastepny rodzial byl szybko bo sie nei doczekam i pamietaj. Powiadomienie wyslij Hedwiga xD